wtorek, 29 września 2009

... i po wizycie :)

Ufff, jakoś przeżyłam nalot rodziny męża :) Teść znów wystraszył mi dziecko (Mała jakoś nie może go zaakceptować), ich pies zostawił w domu trochę sierści, a po gościach w domu zostało kilka całkiem sensownych prezencików dla Maleństwa.

Wdzianko Longorii znów stoi w miejscu, bo po zrobieniu ściągacza okazało się, że nabrałam aż o 20 oczek więcej niż trzeba. Nie wiem, czy ta włóczka wytrzyma kolejne prucie :D

Tak sobie dziś pomyślałam, że czas na nową czapkę ...

środa, 23 września 2009

Wdzianko i teściowie ...

Dziś wyciągnęłam napoczęte jeszcze w zeszłym roku wdzianko Longorii, które zaczęłam robić wg przepisu Fiubzdziu. Po obejrzeniu tego co udało mi się udziergać ... wszystko sprułam :D Uznałam, że jest za szerokie i do tego robione na zbyt grubych drutach. Kolor włóczki określiłabym na stalowo-niebieski. Nie potrafię powiedzieć co to za włóczka, bo pochodzi ze sprutego swetra mojej mamy, w każdym razie za najodpowiedniejsze do niej uznałam druty nr 5. Na razie mam jeden rząd ściągacza. Lepsze to niż nic :D Przez najbliższe dni pewnie zbyt wiele nie udziergam, bo w piątek przyjeżdża do nas na kilka dni siostra mojego męża, a w sobotę wpadną z wizytą teściowie (brrrrr). Nie wiem jak ich wszystkich pomieszczę w naszym saloniku 1,90 na 1,90 :D

Mój plan na weekend: nie wpadać w panikę i nie sprzątać od piwnicy po dach całego domu. A co !

środa, 16 września 2009

Poniedziałek

Zwykle mówi się: "nie lubię poniedziałku". Ja ten miniony polubiłam, bo w tym dniu mężuś zdał w końcu prawo jazdy (za czwartym razem ;)), Pchełce wyszedł pierwszy ząb, a ja po wizycie u fryzjera wreszcie poczułam się "jak człowiek".

Do morelowej tuniczki doszyłam kieszonkę, bo wydawała mi się zbyt skromna. Zastanawia mnie trochę plisa. Wydaje mi się zbyt "rozlazła". Może powinnam zrobić ją na mniejszych drutach ?

Teraz marzy mi się bolerko ...

piątek, 11 września 2009

Szczęśliwy finał morelowej tuniczki

Nareszcie, po 2 miesiącach, ukończyłam tuniczkę dla córci. Jak zwykle nie do końca jestem zadowolona z efektu końcowego. Zastanawiam się, czy z kapturkiem nie byłaby ładniejsza. Całą siłą woli staram się powstrzymać przed pruciem, żeby to sprawdzić :D
A oto i tuniczka (z moimi palcami u stóp w tle, za co przepraszam :D):