sobota, 26 kwietnia 2014

Wyzwanie :)

Jak to mówią: klient nasz pan. Jedna z pań, do której trafiły moje ubranka, poprosiła o zrobienie majtek. Czegoś takiego jeszcze nie robiłam :) Próby zajęły mi sporo czasu. Do tego pierwszą, zadowalająca mnie wersję, przypaliłam żelazkiem (przeklęta machina!).

Ostatecznie powstało coś takiego:

 

DSCN2237

 

Chcę również wszem i wobec oznajmić, że Cherry straciła głowę… A konkretnie straciła ją, ponieważ pojechała na custom. Do kogo, powiem Wam później ;) Ciałem wciąż jest ze mną, więc cośtam specjalnie dla niej w międzyczasie wydziergam.

Miłego dnia :)

czwartek, 17 kwietnia 2014

Wiosna?

Mam na trawniku stokrotki, więc chyba tak. O takie:

 

DSCN2183

 

A teraz moje dziewczynki:

Rudzielec…

DSCN2173

 

Fioletowowłosa Cherry…

 

DSCN2179

 

I najważniejsza :D Moja córcia!

 

DSCN2182

 

Bardzo chcę wysłać Cherry na faceup, ale nie mogę jakoś znaleźć makijażysty :/ Co za ironia losu – mam kasę, nie mam komu jej zapłacić. Pisałam do trzech różnych osób, ale dostałam tylko jedną odpowiedź, w dodatku odmowną. Jest jeszcze jedna osoba, ale po obejrzeniu jej prac nie jestem pewna, czy będzie w stanie wykonać to, czego bym chciała. A chcę full wypas! :D

A żebym miała jeszcze bardziej popsuty humor, to jedna z przesyłek z rzeczami z mojego sklepu utknęła w urzędzie celnym w Nowym Yorku i  nie wiadomo dlaczego. Leży tam już dwa tygodnie. Potencjalny odbiorca nie dostał żadnych papierów, ja też nie. Żeby było zabawniej inna wysłana tydzień później przesyłka, która szła przez ten sam urząd, “przeszła” w 3 dni i już jest dawno u odbiorcy. Złożyłam reklamację na poczcie i gęsto musiałam się tłumaczyć co jest w środku, skąd, po co i dlaczego żądam takiego a nie innego odszkodowania. Nie znoszę takich sytuacji, a spotyka mnie to przynajmniej raz w roku.

Miłego popołudnia :)

wtorek, 1 kwietnia 2014

Cherry

Nie sądziłam, że kiedyś coś takiego napiszę, ale mam ochotę przez jakiś czas zająć się wyłącznie Cherry. Ubranka tylko dla niej, zdjęcia w plenerze itd. Muszę tylko schować rudowłosego “potwora” głęboko w szafie, bo mam słabą silną wolę i jego wzrok mógłby mnie od powziętego planu odwieść ;)

Ciągle nie podjęłam decyzji apropo’s nowego faceupu mojej Middie. Nie dlatego, że nie mam na nią pomysłu, tylko dlatego, że przez jakiś moment przyszedł mi do głowy pomysł zakupu pełnowymiarowej Blythe i zmiana tejże w istne cudo a pozostawienie Cherry taką, jaka jest. Rozważam ten pomysł i mam na podjęcie decyzji… jakiś czas, bo póki co kasę przeznaczoną na nowy faceup przepuściłam na rower dla córci ;)

Tymczasem Cherry prezentuje się Wam w bieli :)

 

DSCN2134

 

Miłego dnia :)