Ostatnio rzadko robię coś w wersji mini. Ciąża bardzo zmieniła moje robótkowe priorytety :) Całymi dniami mogłabym oglądać w sieci wzory słodkich niemowlęcych sweterków. Czy wspomniałam już, że jestem zachwycona perspektywą posiadania drugiej córki? :D To daje tyle możliwości jeśli chodzi o malutkie dziergane ubranka…
Nie porzucam jednak lalek. Co więcej mam nadzieję, że moja latorośl da mi “pożyć” na tyle, że będę miała możliwość oddawania się hobby i po porodzie.
Pod wpływem impulsu zrobiłam dla Faye prościutkie puchate nauszniki i tunikę, będącą niejako negatywem czerwono-białej tuniki, którą już kiedyś robiłam. Chciałam sprawdzić jak ten wzór wygląda w innych kolorach. W planach jest jeszcze wersja niebiesko-biała.
Miłego wieczoru :)