Udało mi się wczoraj skończyć ubranka dla Faye, które już od ponad tygodnia zalegały w “pudełku rzeczy niedokończonych”. Palec, w który wbiłam sobie szydełko spuchł i ból utrudnia mi robienie na drutach i szydełku :/ Nie lubię takiej “niemocy”.
Ale do rzeczy :) Zrobiłam dwa sweterki: liliowy, który zapowiadałam już dawno temu i pasiasty niebieski. Wykorzystując “produktywnie” czas podczas pilnowania córki na placu zabaw, zrobiłam też jeszcze jedne kapcie króliczki.
Miłego dnia :)
ale maluśkie cudeńka!!!!
OdpowiedzUsuńCudne!!!
OdpowiedzUsuńFioletowy bardzo mi się podoba;D
Ojej! Śliczne są te sweterki, a króliczki wymiatają!!
OdpowiedzUsuńJak ktoś by kazał mi wybrać tylko jedną rzecz z tych które pokazałaś nie umiałabym się zdecydować... Jedna rzecz piękniejsza od drugiej *-*
OdpowiedzUsuńMałe kolorowe cuda. Kapcie są obłędne - każde, które wychodzą spod Twoich rąk :)
OdpowiedzUsuńSlicznusie!!! Alez to musi byc malutkie.
OdpowiedzUsuńco ja mam powiedzieć innego niż to, że znowu wszystko cudne i jesteś mistrzem dziergania? :D
OdpowiedzUsuńpierwszy sweterek jest piękny :3
Buciki boskie ^^ i pasują do niej :D
OdpowiedzUsuńCudowne ubranka, zazdroszczę!! :D
OdpowiedzUsuń