Najchętniej obracałabym się jedynie z boku na bok. Pogoda ponura, do lodówki niedaleko, wymówka w postaci ciąży jest. Brzuszysko rośnie i radosne rozpłaszczanie się na chodniku, ba nawet przykucnięcie, to dla mnie obecnie wyczyn. Nie mniej jednak uderzyła mnie dzisiaj myśl, że z dnia na dzień robię się coraz bardziej baryłkowata i będzie jedynie gorzej. Zebrałam więc swoje cielsko z kanapy, porzuciłam ciastka i gorącą herbatę i cyknęłam Faye fotkę w nowym sweterku :)
Miłego wieczoru :)
Śliczny sweterek i na czasie. Jesienne chłody to i Pukisie szukają ciepełka. Życzę dużo zdrówka i szczęśliwego rozwiązania.
OdpowiedzUsuńŚliczny sweterek :)
OdpowiedzUsuńOj ciąża to jeden z najpiękniejszy i zarazem najgorsz czas w moim życiu :) zawsze strasznie tyłam ;) dużo zdrówka dla Ciebie i Dzidziusia :)
Śliczny muchomorkowy sweterek :)
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie jakie śliczne sweterki będzie nosiło Twoje maleństwo :)))
Zdrówka życzę Tobie i dzidziusiowi i objadajcie się do woli dopóki jeszcze możecie ;)
Pozdrawiam serdecznie :)))
lala jak zawsza urocza - a mamusi i córeczce -
OdpowiedzUsuńmnóstwo radości ze wspólnego odkrywania się...