Od kilku dni moja córcia cierpi na "strach przed rozstaniem". Oznacza to, że jestem niewolnicą własnego dziecka. Kiedy tylko zbliżę się do drzwi od pokoju celem wyjścia, moje Maleństwo natychmiast zaczyna płakać. Podobno to się zdarza niektórym niemowlętom w tym wieku, ale jest bardzo kłopotliwe dla rodziców. Dziś, kiedy szykowałam jej kąpiel, aż się zachłystywała płaczem :( Pana Męża nie było w domu, a ja żałowałam w tym momencie, że nie mogę się rozdwoić.
Morelowej tuniczce brakuje jeszcze tylko rękawów :) Sprężyłam się ostatnio i ostro wzięłam do roboty. Motorem mojego działania jest kilka nowych wzorów, które znalałam i chcę zrealizować jeszcze w tym roku ;)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz