Dziś mamy z mężem pierwszą rocznicę ślubu, a ja siedzę sama w domu. Mężuś pojechał na kurs do Tarnowa, a jak wróci, to od razu idzie do pracy na nocną zmianę :( Dobrze, że mam chociaż Maluszka do towarzystwa.
Tuniczka po zszyciu okazała się trochę za szeroka, ale dzieci mają to do siebie, że szybko rosną ;) Brakuje jeszcze jednego rękawa i wykończenia. Widziałam na Ravelry fajną czapę, więc muszę się pośpieszyć z tym wykańczaniem :)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz