Czas, czy to mile czy niemile spędzony, ma to do siebie że mija (Ameryki tu nie odkryłam ;)). Mnie Święta też “jakoś” minęły. W ferworze przygotowań i nerwówki nie zdążyłam Wam nawet złożyć Świątecznych życzeń :(
Muszę Wam powiedzieć, że czas “po Świętach” jest dla mnie znacznie trudniejszy niż same Święta, ale z innego powodu … Otóż zwykle po Świętach moje szafki i lodówka są jeszcze pełne świątecznych smakołyków, a ja łakoma jestem ;) I tak już widać skutki świątecznego obżarstwa, a tu jeszcze gdzie by się człowiek w domu nie ruszył to pokusa.
“Cabled” się robi. Jak już wcześniej pisałam, chyba będzie za ciasny. Pruć nie będę, więc chyba trzeba będzie “wziąć się za siebie” ;)
Wczoraj przeglądałam swoje zasoby wzorów na komputerze i doszłam do wniosku, że będę musiała zrobić sobie listę absolutnych “must have”, bo zapisuję jakiś oszałamiający wzór na dysku i zupełnie o nim zapominam.
A swoją drogą cieszę się, że Święta już minęły. Tak czysto egoistycznie się cieszę, bo teraz będziecie miały więcej czasu na robótki i pokazywanie ich na blogach. A nie ma nic przyjemniejszego, kiedy rano siadam z kubkiem gorącej kawy, niż oglądanie wytworów Waszych sprawnych rączek.
Buziaki :)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz