Pomimo mojego ostatniego robótkowego lenistwa zdarzył mi się “zryw” chęci i powstał pasiasty sweterek. Wykorzystałam w nim resztki moich ulubionych jaskrawych kolorów kordonka, które były tak krótkie, że nie dało się już nic z nich zrobić.
Do kompletu kolejne dwie pary kolorowych “Marjanków”.
Ps: O losowaniu “fantów” opowiem Wam w następnym wpisie ;)
Przecudny zestaw, i wszystko takie idealne:)
OdpowiedzUsuńSzał! Sweterek przecuuuudnej urody :)
OdpowiedzUsuńPapciochy również.
czekam więc z niecierpliwościa na kolejny wpis :) a sweterek jest sliczny te kolorki sa cudowne :) no i nie wspominając o bucikach :)
OdpowiedzUsuńAleż cudny sweterek :) i jakie śliczne buciki :)
OdpowiedzUsuńSweterek ślicznusi, w sam raz na zaistniałą pogodę ;-).
OdpowiedzUsuńBuciki są rewelacyjne
Kocham Faye . ♥
OdpowiedzUsuńJej we wszystkim jest cudownie . :)
Jakie to słodkie:) nie mogę się napatrzeć!
OdpowiedzUsuńPliiiiiiiiiis,nauuucza mnie dlubac takie sweterki,BLAGAM!:] az mnie skreca ten kardiganek jest nieziemski!
OdpowiedzUsuńWow,na prawdę sweterek wyszedł Ci fantastycznie.Pięknie dobrałaś kolorki, no i fajny pomysł na wykorzystanie resztek.:)
OdpowiedzUsuńPiękny!!!
OdpowiedzUsuńJeeeej, ten sweterek jest przepiękny! Mikroskopijny i taki równiutki :)
OdpowiedzUsuń