Miałam sporo szczęścia, bo ledwo uszło mi “na sucho” zrobienie tych zdjęć :) Kiedy wchodziłam do domu spadły pierwsze krople. Nie wyobrażałam sobie jednak pokazania Wam tych ubranek w warunkach domowych. Czekały cierpliwie na okazję do zaprezentowania się w plenerze. Pelerynka czekała dłużej, więc dam jej pierwszeństwo ;)
A na “deser” secik – płaszczyk i kalosze. Bardzo proszę ;) :
Miłego dnia :)
Faye jest rozkoszna :-) Proszę, zrób podobny secik na obitsu 11cm :-)
OdpowiedzUsuńOch jak ta Faye ma dobrze...Ja też chcę mieć taki płaszczyk na niepogodę !!!
OdpowiedzUsuńNa pewno zaraz wyjrzało by słoneczko i przestało by lać :)
Śliczne ubranka ;)
Ło matko!!! Płaszczyk z uszami! Chyba bardziej "kjutasnie" nie może być! I kalosze! Ty to chyba dziergasz przez lupę! :)
OdpowiedzUsuńFaye sama w sobie jest "kjut", więc nie mogę jej ubrać inaczej ;) Chociaż... trupie czachy mogły by być ciekawą odskocznią :D
UsuńFaye w mrocznym klimacie... hmmm to może być interesujące ;)
UsuńCudowne!
OdpowiedzUsuńPelerynka skradła mi serce :) jaaaka urocza :)
OdpowiedzUsuńO mamo, ten sweterek z kapturkiem dla mojego pukisia muszę mieć :D BOSKI
OdpowiedzUsuńPrześliczna... Gdzie mogę dostać tak słodką lalkę?
OdpowiedzUsuńCudowności, nie wiem, co bardziej podziwiać. A zwierz czyhający w lesie wygląda bardzo sympatycznie i mała Faye boi się go jak czekoladowej myszy.
OdpowiedzUsuńsama slodycz :3 napatrzec sie nie idzie!
OdpowiedzUsuńŚliczne ubranka :)
OdpowiedzUsuńOch i ach :) fantastyczne te Twoje ciuszki :D
OdpowiedzUsuńProszę zdradź technikę robienia takich ślicznych kapturów :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Proszę bardzo :) Robię sweterek do szyjki, a później na kaptur dodaję równomiernie z tyłu 4 oczka co czwarty rząd. Powtarzam do momentu, kiedy kaptur jest odpowiednio "głęboki". Dalej rzędy przerabiam bez dodawania do momentu, kiedy kaptur jest wystarczająco "wysoki". Tak jest zrobiony kaptur w zielonym swetrze. W kapturze przy pelerynce pod koniec odejmowałam 4 oczka przez 2-3 rzędy, dzięki czemu jest bardziej "okrągły".
UsuńSerdecznie dziękuje :-)
UsuńJa również :) Może kiedyś skorzystam jak te nieszczęsne druty opanuję.
UsuńUbranka jak zwykle boskie *.*
OdpowiedzUsuńpięknie :-)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia! Płaszczyk mnie oczarował! Pelerynka też przecudna:)
OdpowiedzUsuńNie no katujesz mnie tymi wspaniałościami - tym bardziej, że w końcu mam panienkę rozmiarem pasującą do Twoich ubranek, a ja nadal nie mam czasu na poszerzenia moich zdolności o dzierganie na drutach :(
OdpowiedzUsuńNa razie jestem w fazie szydełkowania pierwszych ubranek dla mojej PKF ;)
jejuu, jaki cudny płaszczyk *~*
OdpowiedzUsuńjakie cudności!!!
OdpowiedzUsuńJakie te uszka sliczne. Swietnie do niej pasują *u*
OdpowiedzUsuńo kurczaczek , zakochałam się :) i w króliczych uszkach i w kapturku no cuda !!! jesteś genialna i każda Twoja praca jest jeszcze bardziej cudowna
OdpowiedzUsuńśliczna, wygląda jakby wyskoczyła z jakiejś bajki :)
OdpowiedzUsuńJaaaki śliczny płaszczyk z uszkami! :3
OdpowiedzUsuńAle z niej cukierek! Na pewno będę obserwować!
OdpowiedzUsuńCudne ! a pelerynka powaliła mnie z nóg :)
OdpowiedzUsuńUszata pelerynka kładzie na łopatki- cudo!
OdpowiedzUsuńŚliczne ubranko.Wiele w nim uroku.Wykonanie świetnie.A zdjęcia po prostu the best ! :)
OdpowiedzUsuń