czwartek, 9 lipca 2009

Łowy na morelową włóczkę zakończyły się sukcesem :)

Dzisiaj udało mi się namówić mojego mężusia na dłuższy spacer z Pchełką. Oczywiście spacer to był tylko pretekst do zwabienia go do sklepu z włóczkami :) Pytacie po co mi był mężuś ? Odpowiedź jest prosta - potrzebowałam "stacza" do wózka, bo jest tak szeroki, że nie mieści się w drzwi tego sklepu ;) Jestem całkiem usatysfakcjonowana, bo udało mi się kupić morelową "Katkę" na sweterek dla córci. Jeszcze dziś zabiorę się do robienia :)

Sweterek w oryginale wygląda tak:


Jutro pochwalę się postępami :)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz