W związku z przedszkolną wycieczką, na której byłam do południa z córcią, powstała czapka. Zrobiłam ją z tej samej włóczki co sweterek (który wciąż “się robi”). Tym razem robiłam z motka “jak leci”, czyli tradycyjnie :) Największym problemem okazało się znalezienie w kieleckich pasmanteriach odpowiednich guzików do ozdoby. W dół ściągacza “wrobiona” jest gumka, dzięki czemu czapka nie zsuwa się z uszu.
Polubiłam tą włóczkę, chociaż jest jak dla mnie dość cienka (leniwiec się we mnie odzywa :D). Tymczasem idzie do mnie przecudny niebiesko-zielony cieniowany kaszmir na komin…
Śliczna Panienka w ślicznej czapusi!
OdpowiedzUsuńPiękniutka!
OdpowiedzUsuńPiękna ta czapusia ... :D
OdpowiedzUsuńPiękna czapa ! Przedstawia ją mała modelka jak widać ;)
OdpowiedzUsuńpiękna czapeczka :)
OdpowiedzUsuńPiękna czapencja, śliczne kolorki ma ta włóczka.
OdpowiedzUsuńŚliczna czapeczka
OdpowiedzUsuńta włóczka jest z tych "tęczowych" czy podmieniasz kolory? śliczna czapeczka tak w ogóle:D
OdpowiedzUsuńAle fajnista a te guziki super :) ewa
OdpowiedzUsuńjaka śliczna czapeczka!kolorki bardzo twarzowe!
OdpowiedzUsuń