Zdarzyło Wam się zatęsknić za lalką, z którą z różnych względów przyszło Wam się kiedyś rozstać? Mnie tak. Ostatnio robiłam porządki w zdjęciach na laptopie i trafiłam na zdjęcia mojej pierwszej artykułowanej lalki. Zupełnie niekolekcjonerskiej, ale takiej zwykłej, dla dzieci :) Miała na imię Julka. To dla niej założyłam swój pierwszy “lalkowy” blog na pingerze. “Odzyskanie” jej nie było trudne :) Jest łatwo dostępna i do tego tania w porównaniu z innymi lalkami.
Nieprzedłużając przedstawiam Wam jeszcze bezimienną, kolejną przygarniętą w mojej “karierze” Jolinę Ballerinę Zapf Creation :)
Kawał dziewuchy, bo aż 34cm :D Jest używana (tak samo jak poprzednia), ale w idealnym stanie! Zwłaszcza włosy. Jeszcze pachnie nowością :)
Pokażę Wam ją w porównaniu z Faye, żebyście miały pogląd jak bardzo jej rozmiar odbiega od moich dotychczasowych preferencji :)
“O, jaką ładną dostałam laleczkę!”
Widziałam w necie kilka fajnych customów tej laleczki, więc może w przyszłości coś w niej zmienię :)
Zmykam :) “Nowa” potrzebuje tylu nowych rzeczy… ;)
Miłego dnia :)
Uuuu... ale wielgaśna!
OdpowiedzUsuńPewnie ciekawie będzie ją ubierać. Czekam na kreacje!
O wow! Śliczna!
OdpowiedzUsuńNie dziwię się że tęskniłaś. Jest słodka :)
OdpowiedzUsuńjest naprawdę urocza :)
OdpowiedzUsuńJest fantastyczna mam też taką i też mnie korci coś z nią zrobić pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńFajna i taka duża, będziesz miała co dziergać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)