Bardzo Wam wszystkim dziękuję za życzenia zdrowia dla mojej córci :* Od czwartku jesteśmy w domu, chociaż powinna zostać w szpitalu do wczoraj. W skrócie rzecz ujmując trafiła tam ze względu na trudności z oddychaniem. Okazało się, że ma alergię na pyłki traw, o której nie miałam pojęcia. W wyniku silnej reakcji alergicznej wywiązała się infekcja w płucach i stąd całe to “zamieszanie”. Teraz czuje się już dobrze, chociaż leki będzie brała jeszcze dłuuuugo. Nie panikuję. Sama miałam astmę w dzieciństwie, więc wiem, że czasami się z tego wyrasta. Ja wyrosłam :)
Zanim poszłyśmy do szpitala zdążyłam jeszcze zrobić dwie tuniczki z aplikacjami i jedną pasiastą.
… A tak poza tym, to od wczoraj współpracuję z nowym laptopem :) Kolejna pozycja na mojej liście “must have” to Blythe ;)
Jak zwykle urocze, cudowne, idealne są - ja coś nie tak chyba robię bo mi krzywo wychodzi ścieg między rękawkami :/
OdpowiedzUsuńSuper! A te detale - rewelacja :D
OdpowiedzUsuńNa pewno wyrośnie, życzę dużo zdrówka.
OdpowiedzUsuńTuniczki są urocze.
Aż się chce mieć lalkę w tym rozmiarze :D
OdpowiedzUsuńpiękne tuniczki :-)
OdpowiedzUsuńUnos vestidos preciosos con gran delicadeza y buen gusto, una maravilla.
OdpowiedzUsuńUn abrazo.
Yolanda
Śliczne tuniki, najbardziej mi się podoba pierwsza, cała niebieska ;)
OdpowiedzUsuń