Wbrew wszechobecnym w dniu dzisiejszym sercom mój wpis będzie go pozbawiony ;) Nie dlatego, że nie uznaję Walentynek. Serce też posiadam ;) Szczególnie do dziergania.
Z resztek powstały kolejne tuniki. Szczególnie przypadł mi do gustu pomysł na falbanki i paski. Myślę, że kolekcja się rozszerzy o tuniki i sweterki w różnych kolorystyczno-pasiastych konfiguracjach.
Dwie pozostałe można powiedzieć, że już były, ale i tak je pokażę ;)
A tak poza tym po latach udało mi się przekonać męża do kupna mi w prezencie lalki :D Jest tylko drobny kłopot – panienka, którą zaakceptował jeśli chodzi o cenę, niekoniecznie odpowiada mi rozmiarem. Pewnie sporo z Was uzna mnie za głupią, że nie łapię okazji, która może się już nie powtórzyć :D Małżonek szczodry nie jest. Niestety jestem praktyczna, a w tą konkretna lalkę musiałabym jeszcze trochę zainwestować.
To ja jeszcze to przemyślę, a Wam życzę miłego dnia :)
Nie warto kupować lalki, której tak na prawdę nie chcesz. A nie mógłby Ci dać tych pieniędzy, a resztę sobie dozbierasz i za jakiś czas kupisz tę, której pragniesz?
OdpowiedzUsuńWłaśnie w tym tkwi problem, że małżonek nie da mi kasy. Może po prostu powinnam szybko wymyślić coś innego, co mógłby mi kupić :)
UsuńPrześliczna ta sukienka z żaglówką, widzę że ją sprzedajesz i chyba spróbuję szczęścia ;) Ale czy na pewno będzie dobra na wyższą o centymetr Lati Yellow?
OdpowiedzUsuńBędzie pasowała :)
Usuńhejka.:) oj to masz teraz dylemat, kupić nie kupić.? a może jednak warto zaryzykować.? trzymam kciuki za pomyślną decyzję.pozdrowionka.A.
OdpowiedzUsuńJuż nie mam dylematu ;) Jutro wszystko wyjaśnię... :>
Usuń