Właśnie się zreflektowałam, że nie mają jeszcze nawet jednego zdjęcia razem. Będę to musiała jak najszybciej naprawić :)
A na razie każda z nich solo :)
Mój ukochany rudzielec (wig został przyklejony do kapturka “kropelką” i ani drgnie, ale włosy są dość niesforne) :)
Oraz Cherry w całej swej “fioletowości” ;)
Miłego wieczoru :)
ja pozostanę fanką pierwszego malenstwa, :)
OdpowiedzUsuńFaye ma wiatr we włosach, no ale dziś strasznie wiało więc nie masz się co dziwić, że trudno okiełznać taką czuprynkę :)
OdpowiedzUsuńDrugie maleństwo włoski ma ślicznie uczesane, bardzo twarzowa fryzurka :)
No i dziewczynki mogą wymieniać się Twoimi tzn. ich ciuszkami, świetnie :)
Obie urocze, pozdrawiam :)))
Faye ten rudy i fiolet, aż mi dech zaparło...
OdpowiedzUsuńWspaniałe dziewuszki :) w przeuroczych kreacjach.
OdpowiedzUsuńWolę zdecydowanie Faye. W tej zielonej sukience wygląda cudnie.
OdpowiedzUsuńrudzielca kocham pełna paszcza, zwłaszcza we fiolecie :)
OdpowiedzUsuń