Przyjechała i jak zwykle coś przeszkodziło mi się tym cieszyć. Zaczynam wierzyć, że jestem obarczona jakąś klątwą.
Wbrew temu co sądziłam, przyszła na oryginalnym ciałku a nie na ciałku licca. Nawet lepiej. Brakuje śrubek w główce i majtaski miała brudne, ale poza tym nie mam się do czego przyczepić. Tak jak przypuszczałam obie pary oczek patrzących na wprost są nie do przyjęcia. Zmienimy :)
Zrobiłam małe śledztwo w sieci i doszukałam się, że lalka “zyskała twarz” w Australii. Została pomalowana przez MissFreyaJ. Wliczając twórcę, będę więc trzecią właścicielką lalki.
W miarę sprawnie Izzy została przesadzona na PN S i oto ona…
Nie widać tego, ale ma na końcu jednego ze sznurków słodkiego niebieskiego misia :)
Będziecie ją często widywać ;)
Jest prześliczna:)
OdpowiedzUsuńGratuluję ślicznotki :) mam nadzieję, że będziesz z niej bardzo zadowolona i, że będzie gościć na Twoim blogu dość często :)
OdpowiedzUsuńPrzesłodziak! Nie mogę się doczekać większej ilości zdjęć!
OdpowiedzUsuńCudowna jest! Chętnie zobaczę tego misia ;).
OdpowiedzUsuńSłodka! Świetnie wygląda na tym ciałku :)
OdpowiedzUsuńŚliczna :)
OdpowiedzUsuńWreszcie ja masz to teraz pokazywać jak najwięcej proszę;)
OdpowiedzUsuńGratuluję :)
OdpowiedzUsuńDołączyłaś do grupy posiadaczy 12" Dyniek różnych ;)
Czekam z niecierpliwością na nowe ubranka w tym rozmiarze.
Super BLONDI :)
Dorotko Gratuluję ! Jest śliczna :)
OdpowiedzUsuńJa niestety w najbliższym czasie nie doczekam się swojej wymarzonej ;)
Pozdrawiam :)
Jest przepiękna, a buźkę ma cudną, gratuluję :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńSłodziak z niej, śliczna buźka, taka wesoła :)
OdpowiedzUsuńGratuluje nowej lokatorki i czekam na ubranka, które jej wydziergasz :)
Pozdrawiam serdecznie :)))