sobota, 26 lutego 2011

“Kłopot” nareszcie ukończony :)

Po niepowodzeniu z “Cabled” potrzebowałam jakiegoś sukcesu, albo chociaż “szansy na sukces” ;) Wyciągnęłam z dna szafy porzucony w zeszłym roku niedokończony “Kłopot” i listek po listku … Byłam pewna, że będzie za mały, a tymczasem jest trochę za duży. I tak mi się podoba :) Jest jeszcze niezblokowany, ale za to się zabiorę jak już będzie właściwa pogoda żeby go nosić. Ze zrobieniem zdjęć musiałam radzić sobie sama, dlatego są jakie są ;)

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Miłego dnia :)

sobota, 19 lutego 2011

Urodziny z chorobą w tle

Nadszedł ten dzień – moje 33 urodziny. Syndrom “nie ma  się czym chwalić” dopadł mnie chyba ze dwa lata temu. Nie to, żeby było mi ze świadomością upływającego czasu szczególnie źle ;) Zwykle po prostu przechodzę nad dniem swoich urodzin do porządku dziennego i już.

W tym roku jest to jednak dla mnie dzień podły – mam zapalenie zatok. Antybiotyk tak mnie osłabił, że nie mam siły wstać z łóżka. Do tego moja dwulatka, również chora, w swoim nieszczęściu zwraca się ze wszystkim do mamusi. Najwyraźniej tatuś, według córci, nie nadaje się do przytulania, robienia herbatki, ubierania i usypiania ;)

O dłubaniu na drutach nie ma mowy. Wyszukuję za to nowe, ciekawe blogi, wzory i reorganizuję swoją listę dzianinowych “must have”.

Podjęłam decyzję, że “Cabled” zostanie spruty. Mam już inny pomysł na tą włóczkę. Boję się tylko, że angora się “zniszczy” w pruciu.

Życzę Wam miłej soboty :)

poniedziałek, 14 lutego 2011

Wyróżnienie

Otrzymałam wyróżnienie od Lucynki. O takie:

Jest mi niezwykle miło i bardzo Ci Lucynko dziękuję. Nie umieszczę jednak banerka w pasku bocznym, ani nie przekażę wyróżnienia dalej do konkretnych 10 blogów. Po prostu nie chcę wybierać, aby nikt nie poczuł się pominięty i niedoceniony. Od wyróżnień wolę to, że do mnie zaglądacie i zostawiacie komentarze. Nie muszę chyba żadnej z Was mówić, jak bardzo to “uskrzydla” ;)

Dlatego:

piątek, 11 lutego 2011

Candy nie-Candy

Pewna znajoma, wiedząc o moim “robótkowaniu”, przynosi mi co jakiś czas gazetki na ten temat, które z kolei pozyskuje od swojej znajomej, jeśli nie sprzedadzą się w jej kiosku. Postanowiłam część z nich oddać którejś z Was w jej sprawne, robótkujące ręce. Dlatego ogłaszam “nie – Candy” (możliwe, że cykliczne, bo gazetek mi przybywa ;))

Dziś “do wzięcia”:

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

A tu gazetki osobno:

P2111474P2111473P2111472P2111471

Zasady jak zawsze:

  • zostawiacie komentarz pod tym postem;
  • umieszczacie banerek u siebie na blogu, lub zostawiacie w komentarzu swój adres e-mail jeśli blogu nie prowadzicie;
  • losowanie 8 marca

Do napisania :)

środa, 9 lutego 2011

Dziś moja córcia kończy 2 lata :)

Aż trudno mi uwierzyć, bo dla mnie jeszcze niedawno była taka:

1 dzień

Upiekłam tort (biszkopt wyszedł mi chyba pierwszy raz w życiu ;)) i pokusiłam się o małe szaleństwo w postaci własnoręcznie zrobionych ozdób. Przepis na lukier plastyczny znalazłam tu. Potrzeba matką wynalazku, więc barwiłam tym, co miałam - galaretka agrestowa, kakao, barszczyk czerwony hihi :) Zwierzaczki i kwiaty wzmacniane są wykałaczkami. Odwaliłam kawał nikomu niepotrzebnej roboty (lepienie zajęło mi jakieś 3 godziny !), ale jestem dumna z efektu :) Nie zabrakło też elementu robótkowego w postaci moteczka włóczki ;)

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

238FFDE4-8069-3B80-F714-AF54AA8FC24Awallpaper

Zaraz zabieramy się za świętowanie …

sto lat … sto lat …

środa, 2 lutego 2011

Kolor włosów jednak o czymś świadczy …

… powiedział mój małżonek, kiedy zobaczył to:

P2021450

Mój sposób na rozmrażanie bigosu ;)

wtorek, 1 lutego 2011

Mój “Cabled” dziś wygląda tak:

 

P2011452

… i jakiś czas w tej fazie pozostanie, bo nabrałam niechęci zarówno do tego projektu jak i do koloru włóczki. Zdjęcia nocne, bo chodziło mi jedynie o pokazanie stanu zaawansowania.

Modyfikacje:

  • korpus i plisa dekoltu robione są na drutach  5,5 mm, a rękawy: góra na 5mm, a dół na 4,5mm;
  • rękaw jest dodatkowo zwężany pod pachą, bo uznałam, że całkiem prosty nie pasowałby do mojej sylwetki;
  • rękawy i dół są wykończone ściegiem francuskim.

Co do włóczki, to jest skręcona nierówno (nie wiem, może to ja trafiłam na takie felerne motki), co w robótce daje denerwujący efekt miejscowego “zmechacenia”.

W zaistniałej sytuacji, by nie siedzieć późnymi wieczorami bezczynnie, sięgnęłam w czeluści pudła z robótkami i wyciągnęłam napoczęte w zeszłym roku bolerko, nazwane przeze mnie roboczo “Kłopot”. Nieszczęsny oczekiwał na mój lepszy humor zdaje się od września :)

Dobrej nocy …