czwartek, 20 sierpnia 2015

"Jeśli tak robisz, przestań natychmiast!"

Trafiłam na ten post przypadkiem. Myślę, że warto go przeczytać i zrobić "rachunek sumienia".

Licencja na kopiowanie, czyli rękodzielniczy światek złodziei wzorów


5 komentarzy :

  1. WOW - przeczytałam kilka postów Agaty - SZOK!

    w ciągu zeszłego roku sprzedałam 1-2 produkty -
    zmieściłam się w prawnie usankcjonowanej granicy
    radosnego "obrotu" - w tym roku, a już nieubłagalnie
    mija i on - zero!

    cudownie, że Ludzie mają zbyt, zarobek - łącząc to
    z prawdziwą pasją - ja nie nastawiam się na zysk, bo
    szkoda mi czasu na głupie tłumaczenie się - jeśli Ktoś
    ze znajomych i rodziny coś chce - kupuje materiały albo
    zwraca mi za nie - paragon w rękę i po krzyku (wcześniej
    podaję orientacyjną kwotę, więc nie ma szoku)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie jestem przeciwna kradziezy zdjec i publikowanie ich jako swoje. Jest tez niewlasciwe rozkladanie czyichs prac na czynniki pierwsze zeby zrobic cos dokladnie tak samo!!!

    Nie widze jednak nic zlego w inspirowaniu sie cudzymi pracami ... ja sama wyrazam zgode na kopiowanie moich zdjec celem inspiracji bez zgody jednak na ich publikowanie bez linku naprowadzajacego do mojej strony.

    Czasami nawet sie zdarzy ze ktos zrobi cos naprawde podobnego i dopiero po fakcie wychodzi ze zrobil mozna powiedziec ze plagiat. Sa dziedziny tworczosci,rekodziela gdzie naprawde latwo o podobienstwo. O kradziezy mozna mowic tez dopiero wtedy kiedy osoba ,ktora dana rzecz zrobila i uwaza sie za jej tworce( prace,projekt opatentowala w biurze patentowym)

    Patrzac wszystko dokonuje sie przykrego odkrycia ze prawie wszystko w sztuce jest juz dokonane i tylko powielane na rozne sposoby.... decoupage ktos wymyslil wiec czemu to rekodzielo uprawiaja miliony...??? Tak samo sutasz gdzie autor pierszego kolczyka czy kolii widzi w internecie miliardy innych sutaszowych dziel. Nieraz natykam sie na klotnie wsrod tworcow ze ,ktos ukradl ich pomysl ale w gruncie rzeczy pomysl glowny wcale nie byl ich...

    Dlatego czytajac takie artykuly zastanawiam sie do czego w gruncie rzeczy autor uderza... czy wszyscy ci ktorzy robia lalki maja ich nie robic?? Bo przeciez wiekszosc lal jest inspiracja wczesniejszych?? tak samo misie ,filcowanie itd mozna by mowic bez konca ;)

    Przesylam moc pozdrowien :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Cóż... osobiście uważam to za miłe, jeśli ktoś prosi o zgodę zainspirowania się moją pracą, albo nawet o zgodę nie prosi tylko wykonuje podobne ubranko. To znaczy, że docenia moją inwencję twórczą. W...wia mnie jednak, jeśli wykonuje rzecz niemal identyczną, a później próbuje ją sprzedać jako własny pomysł. Czy to zakrawa na bycie samolubnym?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odwzorowywanie i sprzedawanie jako swoje to jest bardzo wkurzajace i nieetyczne. ja mowie o inspiracji... Wiadomo ze byloby milo gdyby kazdy pytal o pozwolenie w kwestii zainspirowania choc pewnie w wielu przypadkach byloby meczace odpowiadac na x maili dziennie.

      Bezczelnemu kopiowaniu kropka w kropke i sprzedawaniu jako swoje mowie rowniez zdecydowane NIE !!!

      Usuń
  4. Nie ma nic złego w inspirowaniu się czyjąś pracą (o ile wiemy co oznacza inspiracja, bo kopiowanie pracy 1:1 nią nie jest). Oczywiście należy wtedy zalinkować do źródła swojej inspiracji żeby być fair.

    Problem zaczyna się kiedy jakaś osoba kopiuje czyjąś pracę, po czym ogłasza się jej autorem i na końcu daną pracę sprzedaje. I takich praktyk nie popieram. Poza tym polecam zapoznać się z moim wywiadem z prawnikiem, gdzie dosyć jasno wyjaśniliśmy na czym polega prawo autorskie w Rękodziele :)

    http://qrkoko.pl/prawo-autorskie-w-rekodziele/

    OdpowiedzUsuń