piątek, 2 września 2011

Przedszkole “katolickie” c.d.

Loveberry – niekoniecznie złe. U tej siostry zaskoczył mnie brak zrozumienia i wrażliwości dla zachowań dziecka w pierwszym dniu.

Piumo,  Gabi-5mates – nie chodziło mi o zapisanie córci specjalnie do przedszkola katolickiego, to był przypadek. Zapisałam ją tam bo:

  • nie pracuję (a chcę pracować), a w tym kraju państwowe przedszkola są dla dzieci, których oboje rodzice pracują, żeby z kolei mieć pracę muszę zapewnić opiekę dziecku,
  • jest 5 minut od mojego domu, i miało być niedrogie jak na prywatne przedszkole (dzisiaj się okazało, że jest droższe niż miało być Zmieszanie);
  • na opiekunkę mnie nie stać, bo mój mąż zarabia minimum krajowe, babcia nie jest w stanie się małą zająć,
  • a wczoraj okazało się jeszcze, że mojej córci zwyczajnie się tam podoba :)

Nie jestem specjalnie praktykująca, ale chcę żeby moje dziecko w przyszłości miało wybór. Nie przeszkadza mi więc, że córcia będzie miała religię dwa razy w tygodniu.

Ruda Myszko – oprócz mojej córci jest tam jeszcze jedna dziewczynka z pieluchą, więc w razie czego nie jestem z problemem tak do końca sama. Uprzedzałam o “zapieluchowaniu” mojego dziecka kiedy ją zapisywałam. A w przedszkolu od takich “spraw” specjalnie postawiono prysznice.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz