czwartek, 29 września 2011

“Aurora” nareszcie w całości :)

Wczoraj skończyłam “Aurorę”. Podoba mi się, nieskromnie powiem :D Mojej córci też, a to najważniejsze.

P9291778

Córcia zażyczyła sobie sweter z motylkiem, dlatego musiałam jej jakiegoś zrobić do ozdoby. Przedstawiam Wam – motyl Mieczysław :D

P9291780

Włóczka – Kartopu Basak ,druty - 4mm, czas wykonania – dłuuuugo

Miłego popołudnia Wam życzę :)


Update: Strasznie Was przepraszam, ale przez przypadek usunęłam Wasze komentarze z kilku ostatnich postów :((

niedziela, 25 września 2011

Skończyłam czapkę :)

Nie będę się rozpisywać na jej temat, bo już kiedyś robiłam identyczną. Powiem tylko, że uwielbiam ten wzór. Jest prosty, a sposób w jaki ujmowane są oczka stanowi dodatkową ozdobę czapki :)

P9251778

sobota, 24 września 2011

Wszystko na raz

Ostatnio dosłownie nie wiem w co “drut włożyć”. Mam na ukończeniu “Aurorę”, obiecałam zrobić dla córeczki mojej koleżanki czapkę (na szczęście to powtórka, bo już taką kiedyś robiłam), obiecałam swojej córci sweterek dla jej ulubionej lalki i mam w głowie kilka projektów dla mojej lalki (po zmianie ciałka – szczegóły na moim lalkowym blogu, stare ubrania już na nią nie pasują). Dzisiejsza piękna pogoda nie zachęca mnie do siedzenia z drutami. Tytułem wyjaśnienia – ruchliwość mojego dziecka uniemożliwia mi dzierganie na placu zabaw ;) Siedzę więc od rana na tarasie i bawię się z kotem sąsiadów. Całkiem fajna instytucja taki kot :) Szkoda, że moja latorośl jest alergikiem.

A oto dowody, że faktycznie coś “dłubię:

P9241777

Póki co, te moje robótki nie wyglądają zbyt atrakcyjnie :D

Miłego dnia :)

piątek, 9 września 2011

Mitenki

Skończyłam :) Same mitenki to moja radosna improwizacja, natomiast pomysł na hafty czerpałam z projektu na Ravelry. Był to jeden z bardzo niewielu projektów, które musiałam wykonać NATYCHMIAST po zobaczeniu ich po raz pierwszy :) Moim zdaniem dużo efektowniejsze są ciemne mitenki, bo hafty ładniej na nich wyglądają, ale ja potrzebowałam jasnych.

P9091703

Miłego dnia :)

piątek, 2 września 2011

Przedszkole “katolickie” c.d.

Loveberry – niekoniecznie złe. U tej siostry zaskoczył mnie brak zrozumienia i wrażliwości dla zachowań dziecka w pierwszym dniu.

Piumo,  Gabi-5mates – nie chodziło mi o zapisanie córci specjalnie do przedszkola katolickiego, to był przypadek. Zapisałam ją tam bo:

  • nie pracuję (a chcę pracować), a w tym kraju państwowe przedszkola są dla dzieci, których oboje rodzice pracują, żeby z kolei mieć pracę muszę zapewnić opiekę dziecku,
  • jest 5 minut od mojego domu, i miało być niedrogie jak na prywatne przedszkole (dzisiaj się okazało, że jest droższe niż miało być Zmieszanie);
  • na opiekunkę mnie nie stać, bo mój mąż zarabia minimum krajowe, babcia nie jest w stanie się małą zająć,
  • a wczoraj okazało się jeszcze, że mojej córci zwyczajnie się tam podoba :)

Nie jestem specjalnie praktykująca, ale chcę żeby moje dziecko w przyszłości miało wybór. Nie przeszkadza mi więc, że córcia będzie miała religię dwa razy w tygodniu.

Ruda Myszko – oprócz mojej córci jest tam jeszcze jedna dziewczynka z pieluchą, więc w razie czego nie jestem z problemem tak do końca sama. Uprzedzałam o “zapieluchowaniu” mojego dziecka kiedy ją zapisywałam. A w przedszkolu od takich “spraw” specjalnie postawiono prysznice.

czwartek, 1 września 2011

Przedszkole tzw. "katolickie" ?

Dzisiaj moja córcia pierwszy raz poszła do przedszkola (prowadzonego przez “siostry”). Spotkała mnie w związku tym sytuacja, której po prostu nie mogę nie opisać. Chcę zaznaczyć, że jestem bardzo wdzięczna siostrze dyrektor, że zechciała przyjąć moją 2,5 latkę. Wychowawczynią w grupie jest siostra zakonna i jakaś osoba świecka. Córcia ładnie bawiła się, zjadła sama obiad, ale problem przyszedł z innej strony. Moja córuś jest w pampersie i dzisiaj ze stresu w przedszkolu dwa razy przydarzyło jej się “to drugie”. Nie to, żebym oczekiwała, że babranie się w zawartości pampersa mojego dziecka będzie dla kogoś przyjemnością, ale uwag spodziewałabym się raczej od tej świeckiej wychowawczyni. Tymczasem siostra-wychowawca wręcz zagroziła mi, że moje dziecko nie będzie mogło chodzić do przedszkola ze względu na takie sytuacje. Zaznaczam, że dzieci z pampersem oprócz mojego jest jeszcze ze troje. I gdzie jest troska, chęć niesienia pomocy, wyrozumiałość, tej siostry skoro już pierwszego dnia grozi mojemu dziecku wyrzuceniem ?