wtorek, 4 grudnia 2012

Teraz ja!

Po stercie ubranek dla Faye, lalki mojej córci, samej córci tudzież lalek bliższych i dalszych znajomych zrobiłam wreszcie coś dla siebie :) To tylko skromna opaska, ale cieszy. Jest zrobiona z tej samej amarantowej włóczki, co szal (zmieniłam jego wzór tak na marginesie mówiąc). Powstała według tego schematu. Zmieniłam kokardę na taką bardziej w stylu “pin up girl”.

No dobra, Macie tu moją nieumalowaną, błyszczącą, poranną facjatę :D

 

opaska

 

Chciałam Wam jeszcze w imieniu Asi bardzo podziękować za miłe komentarze pod adresem jej lalek, które zamieściłyście pod poprzednim postem. Odniosły chyba skutek, bo Asia zaczęła się zastanawiać nad założeniem własnego bloga ;)

Miłego dnia :)

10 komentarzy :

  1. A może byś tak swoje piękne oczęta pokazała :)
    Opaska bardzo pomysłowa i kolorek super...

    OdpowiedzUsuń
  2. Opaska śliczna .. Sama bym sobie taką sprawiła ^.^
    Zgadzam się z Mili.
    No niech Pani bloga zakłada. Ma już pierwszego zagorzałego czytelnika

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow ten kolorek po prostu genialny !

    OdpowiedzUsuń
  4. Opaska świetna i w pięknym kolorze. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Swietna jest! I faktycznie bardzo w stylu,bo pomyslalam tak sobie zanim nawet przeczytalam ze takie bylo zamierzeni.Czyli ze udalo sie w 100% :)
    Facjata mnie sie bardzo podoba :) Moja wyglada duzo gorzej nawet po zabiegach,hahaha, tak powiem na marginesie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczna opaska i ma super kolorek :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna opaska, dziękuję za komentarzyk u mnie i pozdrawiam serdecznie.papa Ja w tamtym roku wydrutowałam 2 sztuki.papa

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ładna!! ja to dla siebie nigdy nic nie robię...nie starcza mi czasu ani cierpliwości ;) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń