wtorek, 4 czerwca 2013

Co czyha w lesie na małe lalki…

Miałam sporo szczęścia, bo ledwo uszło mi “na sucho” zrobienie tych zdjęć :) Kiedy wchodziłam do domu spadły pierwsze krople. Nie wyobrażałam sobie jednak pokazania Wam tych ubranek w warunkach domowych. Czekały cierpliwie na okazję do zaprezentowania się w plenerze. Pelerynka czekała dłużej, więc dam jej pierwszeństwo ;)

 

DSCN0941

DSCN0943

DSCN0942

 

A na “deser” secik – płaszczyk i kalosze. Bardzo proszę ;) :

 

DSCN0936

DSCN0935

 

Miłego dnia :)

30 komentarzy :

  1. Faye jest rozkoszna :-) Proszę, zrób podobny secik na obitsu 11cm :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Och jak ta Faye ma dobrze...Ja też chcę mieć taki płaszczyk na niepogodę !!!
    Na pewno zaraz wyjrzało by słoneczko i przestało by lać :)
    Śliczne ubranka ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ło matko!!! Płaszczyk z uszami! Chyba bardziej "kjutasnie" nie może być! I kalosze! Ty to chyba dziergasz przez lupę! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faye sama w sobie jest "kjut", więc nie mogę jej ubrać inaczej ;) Chociaż... trupie czachy mogły by być ciekawą odskocznią :D

      Usuń
    2. Faye w mrocznym klimacie... hmmm to może być interesujące ;)

      Usuń
  4. Pelerynka skradła mi serce :) jaaaka urocza :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O mamo, ten sweterek z kapturkiem dla mojego pukisia muszę mieć :D BOSKI

    OdpowiedzUsuń
  6. Prześliczna... Gdzie mogę dostać tak słodką lalkę?

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowności, nie wiem, co bardziej podziwiać. A zwierz czyhający w lesie wygląda bardzo sympatycznie i mała Faye boi się go jak czekoladowej myszy.

    OdpowiedzUsuń
  8. sama slodycz :3 napatrzec sie nie idzie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Och i ach :) fantastyczne te Twoje ciuszki :D
    Proszę zdradź technikę robienia takich ślicznych kapturów :)
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo :) Robię sweterek do szyjki, a później na kaptur dodaję równomiernie z tyłu 4 oczka co czwarty rząd. Powtarzam do momentu, kiedy kaptur jest odpowiednio "głęboki". Dalej rzędy przerabiam bez dodawania do momentu, kiedy kaptur jest wystarczająco "wysoki". Tak jest zrobiony kaptur w zielonym swetrze. W kapturze przy pelerynce pod koniec odejmowałam 4 oczka przez 2-3 rzędy, dzięki czemu jest bardziej "okrągły".

      Usuń
    2. Serdecznie dziękuje :-)

      Usuń
    3. Ja również :) Może kiedyś skorzystam jak te nieszczęsne druty opanuję.

      Usuń
  10. Ubranka jak zwykle boskie *.*

    OdpowiedzUsuń
  11. Przepiękne zdjęcia! Płaszczyk mnie oczarował! Pelerynka też przecudna:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie no katujesz mnie tymi wspaniałościami - tym bardziej, że w końcu mam panienkę rozmiarem pasującą do Twoich ubranek, a ja nadal nie mam czasu na poszerzenia moich zdolności o dzierganie na drutach :(

    Na razie jestem w fazie szydełkowania pierwszych ubranek dla mojej PKF ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. jejuu, jaki cudny płaszczyk *~*

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakie te uszka sliczne. Swietnie do niej pasują *u*

    OdpowiedzUsuń
  15. o kurczaczek , zakochałam się :) i w króliczych uszkach i w kapturku no cuda !!! jesteś genialna i każda Twoja praca jest jeszcze bardziej cudowna

    OdpowiedzUsuń
  16. śliczna, wygląda jakby wyskoczyła z jakiejś bajki :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jaaaki śliczny płaszczyk z uszkami! :3

    OdpowiedzUsuń
  18. Ale z niej cukierek! Na pewno będę obserwować!

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudne ! a pelerynka powaliła mnie z nóg :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Uszata pelerynka kładzie na łopatki- cudo!

    OdpowiedzUsuń
  21. Śliczne ubranko.Wiele w nim uroku.Wykonanie świetnie.A zdjęcia po prostu the best ! :)

    OdpowiedzUsuń