3 dni temu oczarowana misiami z blogu Edit uległam pokusie zrobienia sobie własnego misia według zamieszczonych na Jej blogu wskazówek. Niestety jest już chyba za późno na dołączenie do zabawy zorganizowanej przez ową osóbkę, ale i tak z dumą prezentuję swoją Alę. Bosa bo bosa, ale przynajmniej ubrana :)
Tadaaaaam … proszę Państwa oto miś …
Przepraszam za kiepską jakość zdjęć :( Niestety takie już kiepskie mam w domu oświetlenie.
Miś wyszedł mi dość spory i ma bardzo długie nogi. Niczego już nie poprawiałam, bo w końcu długie nogi to u kobiet spory atut ;) Materiał, z którego zrobiony jest miś to Akryl 100% (Sonia Normal), a szydełko to rozmiar 2,9.
Misiowe szaleństwo wciągnęło mnie chyba na dobre i już rozmyślam o następnym stroju dla Ali. No i oczywiście o butach ;)
Prześliczna Misiunia. Bardzo proporcjonalna. Ładne oczki ma, takie poruszające. Ubranko też udane i świetnie leży na misiaczku.
OdpowiedzUsuńChyba nie jest za późno na zabawę, w końcu zaistniał w Dniu Misia. Warto wziąć pod uwagę to, że nie rodził się w bólach, tylko wyskoczył spod szydełka tak spontanicznie. Jak dla mnie Bomba :-)
Fajny misiak. Tak bardzo się starałaś i w tak ekspresowym tempie powstał miś, że dopisuję Cię do zabawy :o)
OdpowiedzUsuńSuper miś. Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Makneta