środa, 16 września 2009

Poniedziałek

Zwykle mówi się: "nie lubię poniedziałku". Ja ten miniony polubiłam, bo w tym dniu mężuś zdał w końcu prawo jazdy (za czwartym razem ;)), Pchełce wyszedł pierwszy ząb, a ja po wizycie u fryzjera wreszcie poczułam się "jak człowiek".

Do morelowej tuniczki doszyłam kieszonkę, bo wydawała mi się zbyt skromna. Zastanawia mnie trochę plisa. Wydaje mi się zbyt "rozlazła". Może powinnam zrobić ją na mniejszych drutach ?

Teraz marzy mi się bolerko ...

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz